Miał być piękny początek tygodnia a skończyło się na pizzy na kolacje... a na podwieczorek (ok 20...) ciastko francuskie z biedronki zjedzone w trasie... nie ma co tu podsumowywać... to był zły dzień.
Na szczęście dziś jest nowy i ten na pewno będzie lepszy. Muszę tylko pamiętać by wykluczyć naiwność i wiarę w ludzi z moich uczuć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz